Rozdział 381
Zmarszczyła brwi, patrząc, jak idę w stronę ośrodka szkoleniowego; tuż za drzwiami stały dwa automaty. Jeden ze zdrowymi przekąskami, a drugi z wodą, Gatorade i napojami energetycznymi.
„Wiesz, że to nie jest dla ciebie dobre, prawda?” Zapytała, idąc za mną. „Poza tym, możesz później się wyładować”.
Poszedłem po portfel z torby, żeby wziąć trochę singli, ignorując jej ostrzeżenie. Złapałem kilka dolarów i wybrałem napój, który nie brzmiał okropnie. Gdy tylko puszka wyskoczyła, otworzyłem ją i wziąłem łyk, krzywiąc się na smak.