Rozdział 317
Punkt widzenia Judy
Tak naprawdę nie miałem żadnego planu ataku w tej rundzie.
Wszyscy byli wszędzie i jeśli nie poruszałem się szybko, zostałem ranny przez jedną z wielu latających broni. Uchyliłem się, gdy miecz wirował w powietrzu, niemal drapiąc mnie w ucho. Zignorowałem westchnienia i wiwaty tłumu wokół mnie, gdy Iran próbował znaleźć lukę, abym mógł rozejrzeć się po otoczeniu i znaleźć najsłabszego.