Rozdział 268
Punkt widzenia Billa
Ściskam kierownicę mocniej niż trzeba, jadąc na północ w stronę gór. Droga wije się przede mną, ale myślę tylko o rozmowie, która czeka na mnie na jej końcu. Moje serce bije trochę szybciej, ale skupiam się na drodze. Santa Barbara jest już niedaleko.
Słońce zachodzi za mną, rzucając długie cienie na wzgórza. Jest coś surrealistycznego w tej chwili, świadomość, że zaraz stanę twarzą w twarz z mężczyzną, który może mieć odpowiedzi, których szukam od miesięcy.