Rozdział 138
Punkt widzenia Billa
Biorę głęboki oddech i uspokajam się. „Rozumiem twoje obawy, Martinie” – mówię, utrzymując spokojny i pewny głos. „Ale sam Max Laurent mówił o tym, dlaczego zrobiłem to, co zrobiłem”.
Martin Reed nie daje za wygraną. Zmarszczył brwi i zacisnął dłonie na krawędzi stołu. „Bill, nie chodzi tylko o to, co powiedział lub czego nie powiedział Max. Problemem jest zła reklama, jaką przyniosłeś firmie. Twoje uderzenie znanego projektanta mody stało się viralem. To nie jest coś, co po prostu znika po kilku słowach. Jak możemy być pewni, że to nie wpłynie na naszą wiarygodność?”