Rozdział 128
Punkt widzenia Sereny
Jazda wzdłuż wybrzeża jest piękna, słońce migocze na falach. Bill jest skupiony, ręce pewnie trzyma na kierownicy swojego eleganckiego czarnego samochodu sportowego, wiatr rozwiewa jego starannie ułożone włosy. Spoglądam na swój strój - jasnoniebieską sukienkę letnią powiewającą na wietrze, w połączeniu z prostymi sandałami. Bill chciał, żebyśmy się dziś ubrali wygodnie, ale nie powiedział, dokąd jedziemy.
„Bill, ta jazda jest oszałamiająca” – mówię, odchylając się w fotelu, by napawać się krajobrazem. Uśmiecha się szybko, jego wzrok przeskakuje na mój w lusterku wstecznym, zanim wraca na drogę.