Rozdział 74
Elara nie mogła się powstrzymać i wymamrotała: „Mistrzu Connorze, masz szczęście, że masz tak dobrego ochroniarza jak Eason. Powinieneś okazać mu trochę szacunku i być miłym”.
Connor podszedł bliżej i uniósł jej brodę czubkami palców. Potajemnie użył trochę więcej siły, niż było to konieczne. Jej blada skóra lekko zaróżowiła się w miejscu, w którym ją uszczypnął.
„Od kiedy go 'nie szanuję'?”