Rozdział 41
Elara przećwiczyła przed lustrem najłagodniejszy uśmiech, na jaki potrafiła się zdobyć, po czym udała się w stronę pokoju 6806.
„Dzień dobry, panie Reed. Jestem Elara Clark” – przedstawiła się łagodnym, niewinnym tonem.
„Proszę wejść” – odpowiedział chrapliwy głos mężczyzny.