Rozdział 24
Strażnicy podeszli do Arthura. Każdy z nich był wysoki i muskularny, ubrany w mundur ochrony z czerwonym sztandarem na ramieniu i krótkofalówkami wiszącymi na pasie.
Z surowym wyrazem twarzy jeden z nich powiedział: „Jak na porywaczy, jesteście naprawdę odważni, że ośmieliliście się przyjść tutaj, do szpitala. Zwiążcie ich!”
Oszołomiony Arthur spojrzał na nich z niedowierzaniem. „K-porwacze?!