Rozdział 260 260
Sophia przerwała połączenie i odwróciła się w stronę szklanych drzwi. Nie czekała ani sekundy i wybiegła z balkonu. Wychodząc z pokoju, poczuła, jak łzy spływają jej po policzkach. Ale otarła je i szybko zeszła po schodach.
Gdy wyszła z domu i zaczęła iść, usłyszała głos, który niemal ją zatrzymał, lecz się nie zatrzymała.
„Nie idź do niego.”