Rozdział 115 115
Powoli Sophia spojrzała mu w oczy. Widok jego twarzy blisko jej piersi sprawił, że złapała oddech.
Kiedy patrzył jej w oczy, lekko opuścił jej rękawy, odsłaniając górną część piersi. Była zaskoczona faktem, że gdyby pociągnął ją mocno, jej piersi byłyby całkowicie odsłonięte.
Ale ku jej zaskoczeniu, nie był aż tak nieczuły, żeby rozebrać ją na korytarzu.