Rozdział 58
Chciałam wyciągnąć ręce i go przytulić, ale był tysiące kilometrów ode mnie.
„Przykro mi, kochanie... Może pochłonęła go praca”
„ Ale on mi obiecał!” krzyczy przez ekran. „Powiedział, że nigdy nie złamie obietnic i tak zrobił” – teraz płakał i to mnie rozdarło na kawałki.