Rozdział 119
Minął miesiąc odkąd wydarzyło się to całe zdarzenie z Ethanem. Czy wszystko w porządku? Zdecydowanie nie. Czy nadal boli? Kurwa, tak. Czy poszłam dalej? Absolutnie nie. Nie było łatwo. Każdego dnia tonę coraz głębiej w morzu bólu i cierpienia. Myślałam, że radzę sobie dobrze, kiedy zdecydowałam się iść dalej z Ethanem. Teraz zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie po prostu okłamywałam samą siebie.
Zdrada Ethana nasiąkła wszystkimi innymi bólami, które próbowałam zakopać. Wszystkimi krzywdami, które próbowałam zapomnieć. To było tak, jakbym wróciła do punktu wyjścia. Jedyną rzeczą jest to, że miałam kilka nowych blizn, które szpecą moje serce i duszę. Przechodzę przez dni we mgle. Po prostu żyję otępiale. Czas i rzeczy mnie omijają, ponieważ tak naprawdę nie żyłam. Po prostu przetrwałam. Przyjmuję każdy dzień jeden po drugim. Wszyscy wydają się iść dalej, ale czuję, że po prostu utknęłam. Utknęłam w niekończącym się cyklu bólu i złamanego serca. Mój świat jest teraz ciemny i zimny, a ja czuję się całkiem sama.
„Pani Sharp, wszystko w porządku?” – pyta mnie Mark, jeden z moich uczniów.