Rozdział 108
„Moje poszukiwania doprowadziły mnie do ciebie. Wiedziałem, że muszę cię stąd wyrzucić. Jeśli nie istniałaś, klauzula była nieważna. Przyszedłem tutaj i po zapytaniu o ciebie, dostałem mnóstwo informacji. Biorąc pod uwagę, jak bardzo ludzie cię nienawidzili, w tym twój mąż i rodzina, pomyślałem, że zrobię im przysługę. W końcu kobieta, która ukradłaby i złapała chłopaka swojej siostry, nie mogła być kimś wartym poznania ani dobrym w tej kwestii”
Zapiera mi dech w piersiach. Nadal nie mogę uwierzyć, że ten sam człowiek, który zapewniał mnie, że noc z Rowanem dziewięć lat temu nie była moją winą, jest tym samym człowiekiem, który uważał, że tylko dlatego nie zasługuję na życie.
Próbuję oddychać pomimo bólu, ale to cholernie trudne. „Muszę wyjaśnić, że pierwszy zamach na twoje życie nie był z mojej strony, ale wykorzystałem okazję. Zobaczyłem szansę, żeby się do ciebie zbliżyć i z niej skorzystałem. Jaki lepszy sposób niż bycie bohaterem, żeby sprawić, że mi zaufasz. Zadziałało i otworzyłeś mi drzwi”.