Rozdział 887 Dziecko na zdjęciu
Ariana poczuła, że mogli zakłócić spokój Rodneya i rozważała zebranie Melon, aby cicho wyjść. Zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć, głęboki głos Rodneya przerwał ciszę. „Hej, dzieciaku. Chodź tutaj. Wydaje się, że minęły wieki, odkąd ostatni raz widziałam tego małego łobuza”.
„Ale ja jestem słodkim dzieciakiem!” powiedział Melon z całą postawą, jaką może wykrzesać maluch, z małymi rączkami na biodrach. Mimo to zeskoczył z Judy i skierował się do Rodneya.
Rodney, często znany ze swoich surowych min, nie mógł powstrzymać się od uśmiechu do Melona. Powiedział: „Och, teraz stałeś się słodkim dzieciakiem, co? Podejdź bliżej i pozwól mi spojrzeć”.