Rozdział 697 Rzadka okazja
„Dlaczego tak myślisz?” Ariana westchnęła bezradnie, delikatnie potrząsając głową. „Już to mówiłam, Mitchel i ja jesteśmy tylko przyjaciółmi”.
„Tak, jasne” odpowiedziała Sonia, choć nie mogła w to uwierzyć. Przez lata była świadkiem tego, jak Mitchel traktował Melon i Arianę. Był w stanie zrobić wiele, znosić 16-godzinne loty, żeby je odwiedzić w Melcorn. Wszystkie te gesty przekonały Sonię, że Mitchel bardzo troszczył się zarówno o Melon, jak i o Arianę. Nawet Melon wydawała się uwielbiać Mitchela.
Zdając sobie sprawę, że jej myśli błądzą, Sonia uspokoiła się i poradziła Arianie: „Minęło tyle lat i powinnaś rozważyć rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Nie powstrzymuj się”.