Rozdział 635 Początek kłamstw
Ariana poczuła, że wraca do świadomości, niepewna, ile czasu minęło. Gdy mgła nieświadomości się rozwiała, ogarnął ją miękki spokój, którego nie czuła od wieków. Emocjonalne zamieszanie, które było jej stałym towarzyszem, zniknęło.
Fragmenty wspomnień wypłynęły na powierzchnię – Theodore rzucił się do niej tuż przed tym, jak świat pociemniał. Odwróciła się, by go poszukać, ale spał, zgarbiony obok jej łóżka, z wyrazem zmęczenia wyrytym na twarzy. Był nieprzytomny, jak uroczy, bezbronny duży pies śpiący obok niej.
Ariana poczuła szarpnięcie w sercu. Próbowała dotknąć jego włosów, ale nawet jej niewielki ruch go obudził. Otworzyła usta, żeby przemówić, ale słowa nie chciały się uformować.