Rozdział 537 Pokój Marleya
Świat wokół nich ucichł i zapadł w bezruch.
Symfonia cykad, szeptu liści, pieszczotliwego wiatru i zsynchronizowanego bicia ich serc splatały się, tworząc spokojną melodię.
Opierając się delikatnie o pierś Theodore'a, Ariana cieszyła się ciszą.