Rozdział 472 Kompleksowa kontrola zdrowia
Twarz Judy rozbłysła pełnym zrozumienia uśmiechem, gdy Ariana zadała długo skrywane pytanie. „Więc nie mogłaś się już dłużej powstrzymywać” – zażartowała, zajęta prostowaniem koców Ariany.
„Pan Anderson, widzisz, był twoim stałym opiekunem odkąd przyszedłeś wczoraj wieczorem. Opatrzył twoje rany i założył bandaże. Był z tobą przez całą noc i nie zadzwonił do mnie aż do świtu. Być może martwił się, że nie będziesz chciał go mieć przy sobie, kiedy się obudzisz”.
Ariana zamilkła po wyznaniu Judy. Jej wzrok powędrował w dół, obejmując jej bezwładne stopy, a jej serce bolało z powodu dziwnego dyskomfortu.