Rozdział 417 Oboje jesteście wyjątkowi
Ciało Ariany zesztywniało i wykrzyknęła: „Co? Czy lekarze byli teraz tak bezpośredni?”
Mitchel zachował spokój i mówił czystym, spokojnym głosem. „Coś jest nie tak? Zazwyczaj, gdy ktoś chce okazać wdzięczność lub przeprosić, częstuje drugą osobę posiłkiem”.
Miał rację, ale Ariana wyczuła, że coś jest nie tak. Czy to normalne, że tak otwarcie prosił ją o zaproszenie go na kolację? Nie wydawał się nachalny. W rzeczywistości jego poważne zachowanie i rzeczowy ton sugerowały co innego.