Rozdział 304 Straszna klatka
Serce Ariany zabiło mocniej, gdy odłożyła trzymane w rękach przedmioty, a jej ciekawość została pobudzona przez niezwykły dźwięk dochodzący z zewnątrz. Ostrożnie podeszła do drzwi salonu, przyglądając się słabo oświetlonej szklarni. Kilka ulicznych latarni rzucało długie, niesamowite cienie, przez co obszar wydawał się bardziej ponury niż w ciągu dnia.
Zawahała się, jej niepokój rósł, ale w końcu wyszła z salonu i wyszła na korytarz.
Logicznie rzecz biorąc, nie mógł to być włamywacz. Dwór znajdował się na południowych przedmieściach. Nie był ani odległy, ani łatwo dostępny. Wysokie mury otaczały posiadłość, a ukryte alarmy były strategicznie rozmieszczone. Groźne środki bezpieczeństwa odstraszały zwykłych złodziei nawet od rozważania tej lokalizacji.