Rozdział 1125 Pijany
Mitchel milczał, ale oczy Ariany rozbłysły na wzmiankę o grze. „Tak, proszę!” – zaćwierkała. „Ale utknęliśmy w szpitalnej sali. W jaką grę w ogóle możemy grać?”
„UNO” – oświadczył Holden, wstając i grzebiąc w pobliskiej szufladzie. „Przegrany dostaje notatkę na twarz, jedną na raz”.
„Jasne, nie ma problemu” – odpowiedziała pewnie Ariana, ale potem wyraziła swoje zdziwienie. „Ale tu nie ma żadnych kart”.