Rozdział 87
Mówiąc o diable - ten człowiek sam wpatrywał się we mnie swymi stalowymi oczami.
Opuściłem głowę tak szybko, jak mogłem i zablokowałem szyję. Dlaczego, o dlaczego, Bóg znów płata mi figle?
Za każdym razem, gdy obgadywałem Michaela, on niezmiennie pojawiał się gdzieś wystarczająco blisko, by to usłyszeć. Właśnie wtedy, gdy myślałem, że w końcu między nami zaczyna się poprawiać.