Rozdział 75
„ Co z tym nastawieniem? Już byłem wobec ciebie bardzo uprzejmy. To wszystko twoja wina. Gdyby nie ty, nigdy by się tak nie potoczyło!”
Głos Michaela rozpalił we mnie ogień i nie mogłem powstrzymać się od wyładowania na nim całej swojej złości.
Gdyby nie powstrzymał mnie przed wyjściem poprzedniej nocy, Natalie nigdy nie spotkałaby się z Johnem i sytuacja nie zaszłaby tak daleko.