Rozdział 345
Patrząc w lustro, miałam na sobie białą suknię ślubną i wytworny makijaż. Ślub z Michaelem w tym dniu wydawał mi się wciąż dość nierealny.
Gdy tak pogrążałem się w błogości, ktoś zapukał do drzwi garderoby.
„ Proszę!” W odpowiedzi krzyknąłem w stronę drzwi. Ze względu na ogromną liczbę gości biorących udział w moim ślubie, nie miałam pojęcia, kim była ta osoba.