Rozdział 271
Cokolwiek powiedziałem, nikt po prostu nie zwracał na to uwagi. Ronan oszalał. Ścisk jego dłoni był tak mocny, że niemal zmiażdżył mi ramiona.
Ronan , co robisz? Puść mnie! „Robisz mi krzywdę!”
Skrzywiłem się z powodu bólu w ramionach, a wściekły wyraz twarzy Ronana wzbudził strach w moim sercu.