Rozdział 255
„ Martwię się o ciebie. Widząc wczoraj, jak źle się czułeś, obawiałem się, że nadal masz problemy z żołądkiem. Poprosiłem więc gospodynię, żeby przygotowała dla ciebie coś łatwostrawnego.
Gdy Ronan poinformował mnie o celu swojej wizyty, przeszedł obok mnie i położył na stole pudełko z lunchem. Następnie otworzył kołdrę i ułożył wszystko idealnie.
Spojrzałem na dania i zobaczyłem, że wszystkie były proste i łagodne, bez dodatku mięsa. Po raz pierwszy nie poczułem mdłości, gdy zapach jedzenia dotarł do moich nozdrzy.