Rozdział 147
Zjedz śniadanie. Ton Clarka był zimny, wyraźnie zdenerwowany obojętnością Nyli.
Nyla odpowiedziała: „Nie jestem teraz głodna. Zjem później. Powinnaś wrócić do pracy”.
Gniew Clarka, który narastał od dawna, w końcu wykipiał. Spojrzał na nią chłodno, a jego głos był przepełniony oskarżeniem. „Nie jesteś głodna, czy po prostu tracisz apetyt, gdy mnie widzisz?” Nyla zmarszczyła brwi. „Nie to miałam na myśli”.