Rozdział 24 Lydia i Nathaniel King
Punkt widzenia Lydii:
Lorena i ja obserwowaliśmy rozwój wydarzeń, dobrze się bawiąc, mimo spojrzeń wszystkich, jeśli nie wszystkich obecnych w pokoju. Ekran mojego telefonu rozświetlił się na stole, przy którym siedziała Lorena i jej osoba towarzysząca, jej narzeczony �� i kilku innych.
Był w złym humorze przez całą noc i trzymał wzrok w telefonie, uśmiechając się, całkowicie ignorując obecność Loreny, nawet gdy zapytała, czy wszystko w porządku, gapił się na nią i ją zignorował. Lorena po prostu milczała, jakby była przyzwyczajona do jego niegrzecznego zachowania. W myślach to zanotowałam i przygotowałam się, żeby ją o to później zapytać.