Rozdział 95 Nierozwiązana zagadka
Było prawie po północy, gdy Alessandro i Micah dotarli do siedziby mafii. Brama otworzyła się po podaniu hasła, a przy drzwiach powitali ich uzbrojeni w broń strażnicy. Udali się prosto do windy, która miała ich zawieźć do podziemnej sali tortur, tajnego miejsca zarezerwowanego dla zdrajców i wrogów.
Alessandro wszedł pierwszy do windy, zaraz za nim Micah. Drzwi się zamknęły. Szczęka Alessandro była napięta i mocno zaciśnięta. Jego ciężkie oddechy były przypomnieniem nadchodzącej burzy, która miała się rozpętać, gdy tylko znajdzie przed sobą zdrajcę.
Cichy szum windy tylko spotęgował jego niecierpliwość i stres. W końcu winda się zatrzymała, a drzwi się rozsunęły. Wykazując pilność w swoim marszu, wyszli na korytarz. Ich ciężkie i pospieszne kroki odbijały się echem od zimnej, polerowanej kamiennej podłogi, wzmacniając napięcie w powietrzu. Wąski korytarz był wyłożony betonowymi ścianami, oświetlanymi sporadycznymi, brzęczącymi świetlówkami, gdy przez niego przechodzili.