Rozdział 117 Przyszły mąż
Oddech Claire przyspieszył, serce zabiło jej szybciej, a elektryzujące uczucie przebiegło jej po kręgosłupie, gdy miękkie usta Adama dotknęły jej policzka.
Adam odsunął się lekko, ale jego wzrok pozostał na jej twarzy. Wsunął pasmo jej blond loków za ucho i objął jej twarz swoją dużą dłonią.
„Chociaż jestem bardzo biedny”, powiedział zabawnie, zwracając się do Amandy, „mogę sobie pozwolić na kupienie ci całego sklepu jako rekompensaty za to, że kazałeś mojej ukochanej czekać”.