Rozdział 23 Jej rycerz w lśniącej zbroi
Bandyci zadrżeli i instynktownie odsunęli się od Mii, ale szybko odzyskali złowrogą pewność siebie.
Jeden z nich, najwyższy i najbardziej otyły, który wydawał się być ich przywódcą, warknął: „Kto, do cholery, ma ochotę umrzeć, żeby tu przychodzić i grozić gangowi Marca?”
Wszyscy odwrócili się, by spojrzeć na źródło przerażającego głosu. Mia, wciąż otrząsająca się z szoku, czuła się, jakby śniła. Widząc go przed sobą, wydawało się iluzją. Dlaczego, u licha, Alessandro miałby przyjść, by uratować ją przed swoimi własnymi zbirami?