Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101: Jedziemy do Disneya!
  2. Rozdział 102: Jaki cel?
  3. Rozdział 103: Wycieczka samochodowa!
  4. Rozdział 104: Uszczypnij mnie, chyba śnię!
  5. Rozdział 105: Czas ratunku!
  6. Rozdział 106: Idziemy na randkę
  7. Rozdział 107: Wykradanie się (Część 1)
  8. Rozdział 107: Wykradanie się (Część 1)
  9. Rozdział 109: Zima nadchodzi do Diamond Lake
  10. Rozdział 110: Doskonały
  11. Rozdział 111: Omówienie
  12. Rozdział 112: Szybka podróż do komórek
  13. Rozdział 113: Zaznacz mnie, kochanie
  14. Rozdział 114: Spotkanie z trenerem
  15. Rozdział 115: Insygnia
  16. Rozdział 116: To wydaje się takie znajome
  17. Rozdział 117: Dobra noc
  18. Rozdział 118: Pełen wrażeń poranek
  19. Rozdział 119: Stary przyjaciel przychodzi z wizytą
  20. Rozdział 120: Elvis zaskakuje!
  21. Rozdział 121: Spotkanie umysłów
  22. Rozdział 122: Wszyscy... Poznajcie Amber.
  23. Rozdział 123: Nowe dzieci w szkole
  24. Rozdział 124: Hoover, pan Magoo i ciasto owocowe (część 1)
  25. Rozdział 125: Witaj, panie Magoo i keksie (cz.
  26. Rozdział 126: Uncja zapobiegania...
  27. Rozdział 127: ...warto funta lekarstwa
  28. Rozdział 128: Atakować czy bronić?
  29. Rozdział 129: Nareszcie... nadszedł czas!
  30. Rozdział 130: Początek końca
  31. Rozdział 131: Koniec..... Nie!
  32. Rozdział 132: Tarcza
  33. Rozdział 133: Opiekun
  34. Rozdział 134: Niespodzianka na pierwszej randce
  35. Rozdział 135: I tak czekaliśmy
  36. Rozdział 136: Naprawdę jesteś wielkim dupkiem, prawda?
  37. Rozdział 137: Ooooo, nie! Nie, nie, nie!

Rozdział 82: Nie ty tu rządzisz, kuzynie.

(punkt widzenia Alexa)

Nie byłem pewien, czy ufam temu Rzymianinowi. W końcu jest myśliwym. Wszyscy nimi są. Choć niechętnie zaczynałem lubić dziadków April, nie oznaczało to, że im ufałem. Zwłaszcza April. Nadal była zbyt ufna, zbyt naiwna w stosunku do naszego świata. Wiem, że potrafi sobie poradzić w walce, ale po całym tym incydencie z Henrym martwiłem się o jej zdrowie psychiczne jeszcze bardziej. Wiem, że nadal nie wróciła do pełnej normy. Ukrywa to przed wszystkimi, ale nie przede mną.

A skoro mowa o Henrym i jego ekipie... Ja też musiałem się z nimi uporać. Nie spieszyłem się, żeby dać Dylanowi szansę na coś pożytecznego, ale jak dotąd nie był w stanie tego zrobić. Myślę, że może czas, żebym rozpalił pod nimi ogień. Może jeśli ja i chłopaki pójdziemy tam i wyładujemy część naszych frustracji na ich żałosnych tyłkach, będą bardziej skłonni się otworzyć, gdy nas już nie będzie. Tak, to brzmi jak dobry plan. Nawet jeśli się nie otworzą, możemy pozwolić sobie na odrobinę stresu.

تم النسخ بنجاح!