Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 101: Fontanna Miłości
  2. Rozdział 102: Coś pożyczonego
  3. Rozdział 103: Czyste intencje
  4. Rozdział 104: Interwencja
  5. Rozdział 105: Prawda wyszła na jaw
  6. Rozdział 106: Szczere przeprosiny
  7. Rozdział 107: Odbudowa mostów
  8. Rozdział 108: Nowa kobieta
  9. Rozdział 109: Nagłe zatrzymanie
  10. Rozdział 110: Złowrogi
  11. Rozdział 111: Nie ma czasu do stracenia
  12. Rozdział 112: Specjalne
  13. Rozdział 113: Samotny i bezradny
  14. Rozdział 114: Chronione
  15. Rozdział 115: Gorączka
  16. Rozdział 116: Ząb Alfa
  17. Rozdział 117: Coś wyjątkowego
  18. Rozdział 118: Wybór do podjęcia
  19. Rozdział 119: Tajna narzeczona
  20. Rozdział 120: Nieoczekiwany obrót wydarzeń
  21. Rozdział 121: Niechciana uwaga
  22. Rozdział 122: Pewnego dnia
  23. Rozdział 123: Decyzje
  24. Rozdział 124: Alfa Daddy na ratunek
  25. Rozdział 125: Ucieczka
  26. Rozdział 126: Majątek górski
  27. Rozdział 127: Kolacja dla dwojga
  28. Rozdział 128: Śmiech dziecka
  29. Rozdział 129: Kwiaty polne
  30. Rozdział 130: Zbyt wiele skandali
  31. Rozdział 131: Pod presją
  32. Rozdział 132: Zbieg okoliczności
  33. Rozdział 133: Impreza z pizzą
  34. Rozdział 134: Utrata kontroli
  35. Rozdział 135: Debiut publiczny
  36. Rozdział 136: Jeleń w światłach reflektorów
  37. Rozdział 137: Zachowanie pozorów
  38. Rozdział 138: My przeciwko światu
  39. Rozdział 139: Łakomczuch
  40. Rozdział 140: Dzień z życia
  41. Rozdział 141: Pani domu
  42. Rozdział 142: Debiut rodzinny
  43. Rozdział 143: Nowi przyjaciele, starzy wrogowie
  44. Rozdział 144: Dobra mama
  45. Rozdział 145: Dbanie o interesy
  46. Rozdział 146: Raz oszust, zawsze oszust
  47. Rozdział 147: Upokorzenie
  48. Rozdział 148: Krajobraz miejski
  49. Rozdział 149: Zamek i klucz
  50. Rozdział 150: Niespodziewany i nieproszony gość

Rozdział 5

Rozdział 5 L'affaire Au Pair

Moana

Obudziłam się o 4:30 następnego ranka — trochę wcześniej niż musiałam, prawdopodobnie, ale nie chciałam ryzykować z tą pracą. Następną godzinę spędziłam praktycznie szorując się na surowo pod prysznicem, poprawiając włosy, prasując ubrania i dokładając wszelkich starań, aby upewnić się, że nie ma na mnie ani jednego zbłąkanego włosa ani pyłku kurzu, ponieważ dziś był pierwszy dzień pracy, która miała zmienić moje życie, a ja musiałam być idealna.

Następnie spędziłam ostatnie pół godziny moich przygotowań chodząc w tę i z powrotem i gapiąc się przez okno, powstrzymując się z całych sił, by nie obgryzać paznokci, czekając na samochód, o którym wspomniała Selina. I oto, gdy tylko zegar wybił 5:59, zobaczyłam czarny samochód powoli podjeżdżający przed dom, a ja niemal wyleciałam z mieszkania i zbiegłam po schodach, tak że otwierałam drzwi samochodu punktualnie o 6:00.

„ Hmph,” powiedziała Selina, patrząc na zegarek, gdy wdrapywałem się na tylne siedzenie. „Szósta dokładnie. Trochę zadyszana, ale przynajmniej jesteś na miejscu.”

„Przepraszam,” powiedziałem, wsuwając kosmyk włosów za ucho i zapinając pas bezpieczeństwa. „To zła dzielnica, więc nie chciałem czekać na zewnątrz.”

Selina nie odpowiedziała. Kierowca odjechał od krawężnika i ruszył ulicą.

„ Najpierw zatrzymamy się, żeby podpisać umowę z prawnikiem” – powiedziała Selina, jej głos był beznamiętny, gdy patrzyła przez okno z odrobiną obrzydzenia na pomarszczonej twarzy. „Następnie zostaniesz oprowadzony po apartamencie typu penthouse, w którym spędzisz większość czasu. Podejrzewam, że nie będziesz musiał wracać do swojego starego domu, żeby zabrać swoje rzeczy?”

Wróciłem myślami do swojego mieszkania i jego zawartości.

„ No cóż, mam tam trochę ubrań i rzeczy…”

„ Twój pracodawca zapewni ci wszystko, czego potrzebujesz: ubrania, przybory toaletowe, książki i wszystko inne, czego możesz potrzebować lub chcieć. Chyba że masz sentymentalne rzeczy, po które musisz wrócić, nie polecam marnować czasu i energii na taki ruch”.

Dziwiłem się , ściskając malutki srebrny medalion na szyi. Ten medalion był jedyną sentymentalną rzeczą, jaką posiadałem, i zawsze był na mojej szyi. Wszystko inne w tym mieszkaniu mogło spłonąć, o ile mnie to obchodziło.

„ Bardzo dobrze” – powiedziała Selina.

Następne kilka minut podróży samochodem spędziliśmy w całkowitej ciszy. Chociaż Selina siedziała naprzeciwko mnie na tylnym siedzeniu drogiego limuzyny, nie odwróciła się od okna, żeby na mnie spojrzeć ani razu. Nie pozwoliłem, żeby to mną wstrząsnęło; dorastanie jako człowiek w świecie zdominowanym przez wilkołaki przygotowało mnie na takie traktowanie. Było wielu wilkołaków, którzy postrzegali ludzi jako równych sobie, ale było jeszcze więcej takich, którzy postrzegali nas jako gorszą rasę. Selina prawdopodobnie była jedną z nich.

Kierowca w końcu zatrzymał samochód przed domem z piaskowca z dużymi oknami wykuszowymi i tabliczką nad drzwiami, na której widniał napis „William Brown, Esq.” Selina wysiadła z samochodu bez słowa i ruszyła do drzwi — zrobiłem to samo, stojąc za nią, gdy pukała do drzwi mosiężną kołatką.

Drzwi otworzyły się kilka chwil później i młoda kobieta zaprowadziła nas do środka. W biurze unosił się mdły zapach mahoniu i spalonej kawy, a panowała niepokojąco cicha cisza. Ani Selina, ani kobieta nie powiedziały ani słowa; kobieta tylko zamknęła za nami drzwi i wskazała gestem na uchylone drzwi na końcu krótkiego korytarza, a gdy weszliśmy, za ogromnym drewnianym biurkiem siedział starszy mężczyzna.

Spał.

Selina głośno odchrząknęła i usiadła na krześle naprzeciwko niego, a gdy on nadal się nie obudził, szybko kopnęła go pod biurko.

„ Obudź się, Williamie!”

„ Co? O!” – krzyknął starzec z drżeniem, gdy został bezceremonialnie obudzony. Powstrzymałem śmiech, stojąc w drzwiach, ale mój uśmiech szybko zgasł, gdy Selina nagle się odwróciła i gestem głowy dała mi znak, żebym usiadł.

„ Dobrze” – powiedział William, zakładając okulary trzęsącymi się starymi rękami, otwierając szufladę i wyciągając stos dokumentów. „Teraz zobaczmy…”

Zegar z kukułką na ścianie za nim tykał w rytm mojego przyspieszonego bicia serca i wypełniał moje uszy, doprowadzając mnie praktycznie do szaleństwa, podczas gdy starszy prawnik oblizywał palce i przerzucał dokumenty. W końcu, po mozolnie długim czasie i krótkim „ahem” od Seliny, wyciągnął dla mnie paczkę papierów i położył ją przede mną z długopisem.

„ Musisz po prostu podpisać tę podstawową umowę i umowę o poufności” – powiedział.

Pochyliłam się do przodu i wzięłam długopis, przeglądając umowę. Moje brwi uniosły się, gdy zauważyłam kilka interesujących klauzul: jedna mówiła, że nie wolno mi w żadnym momencie wchodzić w romans z moim pracodawcą, a druga mówiła, że nie wolno mi zajść w ciążę z dzieckiem mojego pracodawcy bez jego pozwolenia.

„ Eee… Do czego służą te klauzule?” – zapytałem, wskazując na nie. William pochylił się i spojrzał na nie, po czym machnął ręką lekceważąco.

„ Wszystko bardzo standardowe.”

„ Ale ja–”

„ Po prostu podpisz umowę” – warknęła Selina pod nosem. „Chyba że uważasz, że złamiesz klauzule…”

„Nie, nie” – powiedziałam, szybko składając swój podpis na linii przerywanej i przesuwając umowę z powrotem do Williama. „Nigdy bym tego nie zrobiła. Po prostu byłam ciekawa”.

Selina wydała z siebie kolejne „Hm” i wstała, wygładzając spódnicę.

„ No cóż, to już koniec” – powiedziała, kiwając uprzejmie głową w stronę Williama, który wydawał się już wyczerpany naszą krótką rozmową. „Chodźmy, Moana”.

Dotarliśmy do miejsca, w którym miałem pracować i mieszkać kilka minut później. Było ono zupełnie inne od górskiej rezydencji w stylu Tudorów, którą odwiedziłem poprzedniego dnia, ale równie masywne i piękne. Selina i ja przeszliśmy przez marmurowy hol i wjechaliśmy windą na kilkadziesiąt pięter, zanim wyszliśmy do wspaniałego holu z parkietem z drewna wiśniowego i dużymi, łukowatymi oknami, które przypominały drogi paryski apartament.

Ella czekała na nas, gdy przyjechaliśmy. Wyglądała o wiele bardziej schludnie i o wiele mniej dziko niż poprzedniej nocy, miała na sobie elegancką sukienkę w kolorze jasnoniebieskim z falbankami i kokardą we włosach.

Ku mojemu i Seliny zaskoczeniu, Ella rzuciła mi się na szyję, mocno mnie przytuliła, a potem chwyciła za rękę, odciągając mnie od Seliny i oprowadzając po ogromnym mieszkaniu — co zajęło ponad godzinę, ponieważ miejsce było tak duże, a ja byłam kompletnie wyczerpana, gdy się skończyło. Sam pokój Elli był większy niż moje stare mieszkanie.

Na koniec, po przedstawieniu mnie służkom, Lily i Amy, Ella zaprowadziła mnie do pokoju, który miał być moim pokojem.

„ To twój pokój!” powiedziała, otwierając dużymi podwójnymi drzwiami swoje małe dłonie. Powstrzymałam oddech, gdy zobaczyłam, jak przestronny i piękny jest pokój, nawet z małym balkonem z widokiem na miasto poniżej.

„ To jest… moje?” – zapytałem, nie mogąc ukryć niedowierzania.

„ Mhm-hm” powiedziała Ella, wspinając się na łóżko i lekko podskakując. „Chodź, poczuj łóżko!”

Uśmiechając się, podszedłem do łóżka i usiadłem obok Elli.

„Wow, jest sprężyste” – powiedziałem, na co Ella zachichotała i opadła na plecy, wyciągając ręce. Wykorzystałem ciszę i fakt, że byliśmy sami, jako okazję, by poznać Ellę trochę lepiej — a także, by trochę podpytać o informacje na temat tego tajemniczego ojca, by upewnić się, że nie jest kompletnym dziwakiem.

„ Czy możesz mi powiedzieć coś o swoich rodzicach?” – zapytałem. „Czy masz mamę?”

Ella pokręciła głową, wciąż odchylając się do tyłu i gapiąc się w sufit. „Nie. Nigdy nie poznałam mojej mamy. Zmarła, kiedy się urodziłam”.

„ Och” – odpowiedziałem, a mój głos się załamał. „Przepraszam”.

Ella po prostu usiadła i wzruszyła ramionami, zeskakując z łóżka, by podejść do komody i pobawić się ozdobnymi gałkami szuflad. „Wszystko w porządku. Jestem zadowolona tylko z taty. Zawsze jest dla mnie miły… Chciałabym tylko, żeby mógł spędzać ze mną więcej czasu”.

Wstałam i podeszłam do Elli. Odwróciła się i spojrzała na mnie, jej oczy były tak samo niebieskie jak poprzedniej nocy. „Jestem pewna, że on też chciałby spędzać z tobą więcej czasu” – powiedziałam.

Tego wieczoru, po spędzeniu całego dnia na grach, Ella i ja siedzieliśmy na podłodze w salonie, podczas gdy Amy i Lily przygotowywały kolację. Przyglądałem się, jak Ella rysowała kredkami, pomagając jej rysować rzeczy, których sama jeszcze nie potrafiła rozgryźć, gdy usłyszałem, jak drzwi wejściowe się otwierają.

Ella gwałtownie podniosła głowę i nagle upuściła kredki, zerwała się na nogi i wybiegła do holu.

„ Tato!” krzyknęła. Wziąłem głęboki oddech i wstałem, wygładzając koszulę i szybko poprawiając włosy, przygotowując się na pierwsze spotkanie z moim pracodawcą.

„ Hej, księżniczko. Miałaś dobry dzień?”

Moje oczy rozszerzyły się, gdy usłyszałem jego głos.

Wydawało mi się, że już znałam tego bogatego, przystojnego ojca, o którym tyle słyszałam.

تم النسخ بنجاح!