Rozdział 75-Zwaliło mu to mózg
Siedziała bezczynnie w swoim biurze od rana. Na dziś nie było zaplanowanego żadnego spotkania. Zazwyczaj lubiła tym razem drażnić Huntera. Minęło pięć pieprzonych dni od ich konkursu na całowanie się w pokoju do nauki.
Minęło pięć dni od tamtego głupiego incydentu, ledwo widziała męża. Wracał do domu późno, prawie po jej porze snu. Przebierał się, a potem biegł do gabinetu, żeby zająć się jakimś nieznanym projektem. Poranki stawały się coraz gorsze. Wychodził wcześniej, zanim się obudziła.
Minęło pięć dni, a on, mimo że przychodził do biura codziennie, nie dzielił już z nią biura, lecz korzystał z sali konferencyjnej do pracy i spotkań.