Rozdział 11- Strach…
Oboje byli u Molly, a Abigail po prostu siedziała na kanapie w salonie. Molly siedziała obok niej. Jej ramię było owinięte wokół Abigail, a głowa oparta na jej ramieniu.
„ Jestem takim kujonem, Molly. Jak mogę to zrobić?”
„ No dalej, kochanie. Przestań się obwiniać. Nic z tego nie jest twoją winą.”