Rozdział 67
Nowo odkryty entuzjazm Sophii do niesienia pomocy wykraczał poza granice kuchni. Gdy zastanawiała się nad swoim kolejnym ruchem, w jej głowie zaczął kształtować się pomysł — gest wdzięczności i jedności, który zjednoczyłby wszystkich w pałacu Alfa.
Z determinacją w oczach Sophia ponownie zwróciła się do Macy, tym razem z propozycją, która miała wystawić jej umiejętności kulinarne na większą skalę.
„Macy” – zaczęła Sophia, a jej głos kipiał ekscytacją – „myślałam. Dlaczego nie ugotuję kolacji nie tylko dla Xaviera i Xiao, ale dla wszystkich w pałacu Alfy?”