Rozdział 55 Kto w ogóle wpełzł nago na moje łóżko?
Mocno przekręciła głowę i zobaczyła na ogonie dwie ręce – jedną dużą i jedną małą.
Zack podniósł głowę i spojrzał na Olivię. Mała rączka mocno pociągnęła Olivię za ogon, z postawą typu „jeśli mnie nie przytrzymasz, nie puszczę ręki”.
A druga ręka należała do Vincenta. Wpatrywał się w nią. Nie można było dostrzec jego emocji, jakby gruba warstwa mgły zakryła mu oczy.