Rozdział 146 Sto czterdzieści sześć
Punkt widzenia Loli
Moje serce biło nierówno, gdy dom pojawił się w zasięgu wzroku. Próbowałam trochę zatrzymać Adriana, zanim weszliśmy do środka, ale udało mu się zmusić mnie do pójścia w stronę domu.
„ Szczerze mówiąc, nadal uważam, że powinniśmy byli posprzątać to jezioro. Źle się czuję, że będziesz musiał wrócić i posprzątać je sam”, powiedziałem po chwili, żeby tylko odwlec to i nie wchodzić do domu.