Rozdział 132 Sto trzydzieści dwa
Punkt widzenia Loli
Jego źrenice były rozszerzone i chichotałam na widok jego twarzy. Jego ręce leżały bezwładnie wzdłuż ciała, usta miał rozchylone i zamknięte, ale nie wydobywał się z nich żaden dźwięk. Jego źrenice były rozszerzone, a jego penis dumnie sterczał w spodniach.
Na widok jego nabrzmiałego kutasa, moje usta nabrały śliny i tak bardzo chciałam go posmakować. Podeszłam do niego powoli, upewniając się, że cały czas patrzymy sobie w oczy.