Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201
  2. Rozdział 202
  3. Rozdział 203
  4. Rozdział 204
  5. Rozdział 205
  6. Rozdział 206
  7. Rozdział 207
  8. Rozdział 208
  9. Rozdział 209
  10. Rozdział 210
  11. Rozdział 211
  12. Rozdział 212
  13. Rozdział 213
  14. Rozdział 214
  15. Rozdział 215
  16. Rozdział 216
  17. Rozdział 217
  18. Rozdział 218
  19. Rozdział 219
  20. Rozdział 221
  21. Rozdział 220
  22. Rozdział 222
  23. Rozdział 123
  24. Rozdział 224
  25. Rozdział 225
  26. Rozdział 226
  27. Rozdział 227
  28. Rozdział 228
  29. Rozdział 229
  30. Rozdział 230
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236

Rozdział 158

Diana

Dominicus, co nie powinno dziwić, nie podziela perspektywy Marcusa. Jego warczenie pogłębia się, a jednym, rozważnym krokiem zmniejsza dystans między nimi.

„Nie, nie, nie!” krzyczy Marcus, gorączkowo się miotając. Trzymaj się z daleka! Proszę, przepraszam! Przysięgam, że nigdy...” Dominicus do niego dociera. I wtedy zaczyna się rozlew krwi. Jest brutalny. Nieustępliwy. I powolny. Dominicus nie po prostu go powala - on nie spieszy się, upewniając się, że każda chwila jest wypełniona agonią. Jego pięść najpierw trafia w ramię Marcusa, a odrażający trzask łamanej kości rozbrzmiewa w komnacie. Słychać odrażający trzask rozrywanego ciała, gdy wydłużone, ostre jak brzytwa paznokcie Dominicusa rozrywają jego ciało w tym samym czasie.

تم النسخ بنجاح!