Rozdział 409
Wszystko, czego chciałem, to poczuć jej skórę na mojej i sprawić, by poczuła się dobrze. Więc ostrożnie zdjąłem naszyjnik i włożyłem go do pudełka, które moja zorganizowana i skrupulatna Emma przygotowała wcześniej na stoliku nocnym, właśnie na tę chwilę. Opadliśmy na łóżko, zanim zdążyliśmy skończyć się rozbierać, ale szybko cała bielizna spadła i odleciała, a my zostaliśmy razem pod prześcieradłem, mając tylko skórę na skórze. Nasze usta i języki splątały się w bezdechu, rozpaczliwym pocałunku.
„Alex” – wyszeptała Fi słabo, gdy w końcu musiałem zostawić jej usta w spokoju na tyle długo, by napełnić moje puste płuca tlenem.
Zakopałem twarz w zagłębieniu jej szyi i głęboko oddychałem, pozwalając, by jej zapach przytłoczył moje zmysły. „Tak, kochanie?”