Rozdział 28
Słysząc szloch swojego dziecka, Nicole poczuła się zdruzgotana, jakby tysiąc igieł kłuło jej serce. Delikatnie go pogłaskała i poczekała, aż się uspokoi, zanim zapytała: „Gdzie poszedłeś, Hayden? Przysporzyłeś mamie tyle zmartwień!”
Hayden podniósł głowę z ramion Nicole i odsłonił swoje żałosne oczy, mrucząc: „Grupa złych facetów wtargnęła do naszego domu i mnie zabrała. Zaprowadzili mnie nad morze. A moja twarz boli od wiejącego wiatru”.
Nicole natychmiast przytuliła głowę swojego dziecka, a jej serce zaczęło walić. Morze... Kiedy pocieszała syna, podniosła głowę, by spojrzeć na pozostałą trójkę na kanapie. Przybrała lodowatą, poważną minę, gdy spojrzała na trójkę, chłodno wypytując: „Dlaczego Hayden tu jest?!” Zmrużyła oczy. Miałam rację. To wszystko ich sprawka!