Rozdział 25
Colton od razu się zdziwił. Czuł, jak Nicole bezradnie drży w jego ramionach. Jego ramiona zesztywniały, ale w końcu je uniósł i delikatnie poklepał, pocieszając ją swoim chrapliwym głosem. „Będzie dobrze”.
Po chwili płaczu Nicole pociągnęła nosem i przypadkowo wyczuła u mężczyzny specyficzny zapach. Był to subtelny zapach tytoniu, ale nie był odrażający. Następnie skinęła głową i podniosła ją.
W tym momencie przyszedł Zachary i zobaczył Nicole i Coltona tulących się do siebie pod drzewem, a także to, jak dłoń Coltona była na jej plecach. Widok był dość intymny. Oderwawszy wzrok, pośpieszył i stanął obok Nicole. Współczującym tonem wymamrotał: „Czy wszystko w porządku, Nicole?”