Rozdział 70
Punkt widzenia Alfy Lucasa
Nienawidziłem tego, co widziałem, sposobu, w jaki była zwinięta w jego ramionach, sposobu, w jaki jej usta były przyklejone do jego nadgarstka, gdy się karmiła, ale wiedziałem, że teraz on był jedynym, który mógł jej pomóc. Moja krew nie wystarczyła, ja, trzymając ją, nie wystarczyłbym. Ona może go nienawidzić, ale Ethan ją ratował.
Nie sprzeciwiłam się, gdy Ethan powiedział, że zabiera ją do domu. Lena nie była tu bezpieczna i nie miałam pojęcia, co się wydarzy. Wiem tylko, że Alwin za to zapłaci. Upewnię się, że tak będzie.