Rozdział 106
Sekundę po pierwszym szoku w końcu zareagowałem. Spodziewałem się, że mnie zostawi.
Wyciągnąłem pistolet z kabury i chwyciłem go drżącymi dłońmi. Pomachałem nim do ludzi wokół mnie i ostrzegłem: „Nie dotykajcie mnie! Zastrzelę każdego, kto odważy się mnie dotknąć!”
Wtedy spojrzałem na Laurę ze złością i powiedziałem: „Nie zmuszaj mnie do zejścia z tej łodzi. Nie masz prawa decydować, czy żyję, czy umrę. Nie jestem jednym z twoich ludzi! Jeśli chcesz, żeby ktoś poszedł na dno, to dlaczego sama nie pójdziesz, ty podła kobieto!”