Rozdział 44
"Co?" Murray uniósł brwi!
„Odważyłeś się dodać mój odcisk palca do swojego systemu?” Millie wskazała na zamek w drzwiach wejściowych, jej twarz opadła jak u skrzywdzonego szczeniaka. stwierdzając żałośnie. Tak wiele razy czekałem pod twoimi drzwiami. Spójrz na mnie, na moje ręce i nogi. Jeden, dwa, trzy, tyle kęsów. Czy możesz znieść to, że znów mnie tak gryzą?
Murray powiedział lekko: „Oczywiście, że nie”