Rozdział 51 Dobra robota
„...Nic nie widziałam” – zapewniła Bethel, stanowczo potrząsając głową.
Twarz Brandona wykrzywiła się w konsternacji, a jego głos zabarwił się niedowierzaniem, gdy badał: „Bethel, jak możesz mówić, że tego nie widziałeś? Byłeś tam, kiedy Alexander i ja się starliśmy!”
Zatrzymując się na chwilę, Bethel pokręciła głową jeszcze raz, jej ton był stanowczy. „Szczerze mówiąc, nic nie widziałam. Po skończeniu w kuchni wyszłam na zewnątrz, żeby podlać kwiaty”.