Rozdział 27 Zerwij więzi
„Przestań płakać, Delia” – powiedział Lowell, marszcząc brwi z troską. „Pomogę ci się zemścić na Juliannie”.
Delia prychnęła, jej oczy były czerwone i opuchnięte, i objęła kolana. Skuliła się na sofie, a łzy spływały jej po policzkach. „Jesteś taki miły, Lowell. Ale nie musisz tego robić. Julianna już wyładowała swój gniew, więc powinna wrócić do domu, prawda? Kiedy wróci, oddam jej wszystko. Myślę, że nadszedł czas, abym opuściła tę rodzinę”.
„Co ty mówisz, Delia?” Serce Lowella zabolało na jej słowa, co jeszcze bardziej podsyciło jego urazę do Julianny. „Mam tylko jedną siostrę w tym życiu i jestem nią ty. I nie jestem odosobniony w tym uczuciu; zarówno Carman, jak i Dotson czują to samo. Julianna to nic innego, jak niewdzięczna nieszczęśnica. Poza faktem, że w jej żyłach płynie nasza krew, nie ma w niej nic, co mogłoby się z tobą równać”.