Rozdział 41 Czy się boisz?
„Nie waż się być zbyt zarozumiałym! Kyle prędzej czy później będzie mój” – warknęła Delia, a jej oczy błysnęły buntem.
„Tsk. Trzeba mieć sporo tupetu, żeby powiedzieć coś tak śmiesznego. Naprawdę myślisz, że wszyscy są tak naiwni jak rodzina Edwardsów?” Usta Julianny wygięły się w pogardliwym uśmiechu, gdy pokręciła głową.
Delia, pozbawiona mowy ze złości, nagle wybuchła szyderczym śmiechem. „Rzeczywiście, Edwardsowie są głupcami, ale czy nie są też twoją rodziną? Absolutnie żałosne, zostać wyrzuconym przez bandę tępych idiotów”.