Rozdział 357 To jest tortura
Stephen zacisnął usta, a na jego twarzy malował się wyraz frustracji i pobłażliwości.
Julianna wyczuła, że w tej historii kryje się coś więcej, gdy dostrzegła subtelną zmianę w jego zachowaniu, co sprawiło, że poczuła się mniej poirytowana.
„Czy coś cię trapi?” zapytała.